piątek, 29 listopada 2013

Avril Lavigne 2013


Na początku listopada ukazał się najnowszy album Avril Lavigne, którego tytuł brzmi ... "Avril Lavigne" ;) I choć jest to piąty krążek artystki, wątpliwym będzie stwierdzenie, że jest tym najlepszym. Całość jest dość niespójna i (jak dla mnie) uciążliwa. Piszę to z przykrością - jestem fanką jej wokalu - ale po raz trzeci zamiast dobrej rockowej płyty przytrafił mi się klops. Moim zdaniem od 2007 roku, czyli wydania albumu pt. "The best damn thing", Avril się poniekąd skończyła. Oczywiście w gąszczu najnowszych pioseneczek jestem w stanie znaleźć coś bardziej wartościowego - są to jednak tylko pojedyncze kawałki. Na obecnej płycie bardziej lub mniej przypadły mi do gustu następujące numery: "Let me go", "Bad Girl", "Hello Heartache", "Fallin Fast", "Hush, Hush".
Dodam tylko, że "utwór" pt." "Hello Kitty" jest po prostu dnem totalnym :]  



Nie mogę wprost uwierzyć, że przy produkcji tego albumu brał udział koleś z Evanescence i jej obecny mąż Chad Kroeger (Nickelback). Biorąc pod uwagę jej możliwości, to, na co ją stać oraz fakt jak bardzo zmieniła się przez ostatnie 10 lat wysnułam pewną teorię - wszystkiemu winna jest Japonia. Avril jest silnie związana z tym krajem i najwidoczniej zwęszyła tam biznes. W związku z tym postanowiła wpisywać się swoim wizerunkiem, a także muzyką w panujące tam standardy, które (nie ukrywajmy) są dość specyficzne(dziwne?). W tym momencie jej fascynacja postacią "Hello Kitty" staje się bardziej zrozumiała. Istnieje też druga teoria mówiąca o tym, że nie przeżyła dostatecznie swojego dzieciństwa i teraz jej odbija ;)

Oto kilka fotek z cyklu " transformacja":
















Polecam nagrania dostępne na YouTube'ie z serii "Walmart Soundcheck". Możemy posłuchać tam bardziej naturalnych dźwięków aniżeli tych znajdujących się na płytach Avril.


Na koniec przepis na coś słodkiego.

"CIASTO JOGURTOWE"


SKŁADNIKI:
- 10 ml oliwy
- 2 x 180 ml jogurtu greckiego
- 3 jajka
- jeden budyń waniliowy
- pół małej paczki proszku do pieczenia
- 125 g cukru
- 250 g mąki
- owoce (truskawki, wiśnie) kto ile lubi ;)

Płynne składniki, podobnie jak sypkie, łączymy ze sobą - każde z nich oddzielnie. Potem łączymy obie mieszanki, wlewamy do formy wysmarowanej masłem/margaryną, posypanej kaszą manną/bułką tartą i wkładamy do piekarnika o temp. 160 stopni C na ok. 40 minut. Na koniec możemy posypać wszystko cukrem pudrem. Smacznego!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz